Veni, vidi, vici, czyli Osa + Gardęga

By duzy, 21.10.2010 16:28
Zdjęcie1150.jpg

Zdjęcie0196.jpg

Działo się, oj działo.
Sobotnia Osa – 16km/7,5h (pierwsze 5 km/3h) to zwałki jakich nie spotkacie chyba na Pomorzu. Metrowej średnicy drzewa w nurcie robiły wrażenie. Skakanie przez dwa kajaki i przeciąganie się na rzutce było standardem, bo kto by wysiadał z kajaka ? Niedostępne brzegi i brak cywilizacji spowodowały, że z wody zeszliśmy o 19:30.
W niedzielny poranek miało zjawić się wsparcie z Klubu i cóż wszyscy się poddali. Mimo to postanowiliśmy sprawdzić co w trawie piszczy i wybraliśmy się na niedzielny rekonesans Gardęgi. Niewinnie płynąca rzeczka powoli pokazywała swoje oblicze. Z początku wyglądała jak górna Łeba (pierwsze 6km/3h), potem jak Kłodawa na wiosnę, a potem było jeszcze bardziej sportowo. Przy średnim stanie wody (na wodowskazie 100 m poniżej mostu w Szembruku 2,0) miała miejsca/zwałki bardzo niebezpieczne, chociaż zdarzało się na bystrzach przytrzeć o kamienie.  Na końcu 1,5 m próg i wreszcie cieplutki samochód. W efekcie każdy miał okazję nie raz zmoczyć głowę, a nawet jedną osobę z kajaka wyciągnęło. Wrócimy tam chyba na wiosnę…

Tomi

 
Projekt i wykonanie:Łukasz Opałka, zalecana przeglądarka firefox 3.6 lub nowsza